Wojciech Szczęsny jednak nie zadebiutuje w wyjściowym składzie FC Barcelony, podczas najbliższego meczu z Sevillą. Hansi Flick ogłosił, że bramkarskim numerem jeden Dumy Katalonii, pozostaje na razie Inaki Pena.
Kilka tygodni temu Wojciech Szczęsny sensacyjnie przerwał sportową emeryturę i ze względu na fatalną kontuzję Ter-Stegena, zasilił drużynę FC Barcelony, w ramach wolnego transferu. Oczywistym jednak było, że w tak nietypowych okolicznościach, na debiut w koszulce lidera hiszpańskiej La Liga, będziemy musieli chwilę poczekać. Początkowo dopełnić musiały się wszystkie formalności, jak zarejestrowanie zawodnika w rozgrywkach, ale i do odpowiedniej dyspozycji musiał dojść sam bramkarz.
Niedawno jednak Wojciech poinformował, że czuje się już gotowy, aby wrócić na murawę, przez co naturalnie środowisko piłkarskie zaczęło rozważać, czy do debiutu naszego bramkarza w nowym zespole, nie dojdzie już w meczu z Sevillą:
-Przygotowałem się przez dwa tygodnie, aby być gotowym na niedzielny mecz. To, czy zagram, czy nie, jest decyzją trenera, którą muszę szanować. - powiedział 34-latek.
Przypuszczenia te przerywa jednak trener Dumy Katalonii:
- Nie ma powodu do zmiany bramkarza. Nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć, ale to Inaki zagra jutro i planujemy, że zagra też w środę. - w ten sposób sytuację skomentował Hansi Flick.